- Okazało się, że bank popełnił czeski błąd - mówi Ewa Kloc, siostra przedsiębiorcy, która pomagała podróżującemu bratu w wyjaśnieniu sprawy. - Zamiast 472 wpłacił 427 złotych.
źródło: NKJP: Piotr Kławsiuć: Zaważył jeden dzień, Dziennik Bałtycki, 2004-03-23
W czasach ręcznego składu czeskie błędy bywały robione przez zecera, wstawiającego czcionki w normalnej kolejności zamiast odwrotnej, jaka wynika z lustrzanego obrazu składu.
O ich sprostowanie wystąpił prokurator obecny na sali (nie jest on autorem dokumentu). Stwierdził on m.in. że akt oskarżenia zawiera tzw. czeskie błędy, poprzestawiane litery itd.